Może Was trochę za niepokoić przebieg dalszych wydarzeń...
-Nie no coś ty, po prostu zapomniałam nazwy tego filmu.
-Aha... Nie no okej. Ja chciałem cię zabrać na film pt."O północy w Paryżu".
Nie no bez jaj.
-No coś ty... na to beznadziejne romansidło...?
-Emm.. noo.. myślałem, że dziewczyny to lubią.
A wtedy zadzwoniła mama.
-Ally! Natychmiast do domu! Gdzie ty jesteś?!
-Okej, jadę... Hmm. Chris... muszę lecieć !
-Ale nie odpowiedziałaś !
-O patrz, autobus ! Lecę paaa !
-Ehh... no dobra, cześć.
Czułam się taką szczęściarą !Uniknęłam kłopotliwej odpowiedzi. Szczęście... uff ♥
Nie wiedziałam jeszcze co mnie czeka następnego dnia...
KOLEJNY DZIEŃ W SZKOLE
Przy wejściu zdjęłam kurtkę i zostawiłam ją w szatni. Już od progu miałam przerąbane... z daleka widziałam Matta, który wrzeszczał:
-Ally ! Ally!
Na początku czułam euforię, no bo hmm.. lubię jak ktoś się mną interesuje...szybko jednak straciłam chęć dalszego przeżywania tego dnia.
-Yy, cześć Matt.
-Dlaczego spławiłaś Chrisa wczoraj ?!
-Coooo ?
-No toooooo.
-Matt nie wkurzaj, mów wprost.
-Ehh... wczoraj zaprosił Cię <Christopher> na spacer, a ty szybko go spławiłaś i odesłałaś z kwitkiem.
-Że co ?!
-Ally jesteś taka tępa.
-Co ty gadasz ? Ja tępa ? Chłopak najpierw powinien poznać dziewczynę, a później dopiero się z nią umawiać !
-Eeeee tam. Co ty wymyślasz ?
-Nie no ty i ten Christopher to niezłe dupki ! Spadaj stąd.!
-Idiotka.
I tak się zaczął koszmarny dzień... wszystko było nie tak...
<cg dalszy w następnym poście ♥> JulCia ♥